Proszę czekać,
trwa ładowanie danych.

Diet map



Sobota, 9 lipca 2016 | 08:54:02 Mniam
Wczoraj nawiedzili nas nasi znajomi - jak co piątek. Było wino piwo i wyżerka - jak co piątek. Może ktoś pomyśli, że po 4 dniach diety już mnie słabość dopadła, ale nic z tych rzeczy. Wygospodarowałem miejsce na dwa piwa (490kcal) kosztem mniejszych poprzednich posiłków a wyżerka tym razem była bardzo fit - pieczone cukinie z pieczarkami i odrobiną sera i sałatka z pomidorem i czosnkkowym sosem w wersji 'chudej'...

Zjadłem mniej więcej ćwierć tego co zwykle przy takich okazjach - i to jest pierwszy sukces. Drugi to to, że siedziałem do 1:30 przed komputerem i nie podjadałem :). Dziś w pracy rano śniadanie normalne z "planu głodzeniowego" i normalnie funkcjonuję, nie skręcam się z głodu, nie zaglądam do lodówki żeby kolegom podjadać :)

Tak że póki co trzymam się dzielnie, a nóżwidelec komuś dam dobry przykład czy coś ... :)


Komentarze (2)
Sobota, 9 lipca 2016 | 16:39:00 alka666 224

Gratuluję i dalszych sukcesów życzę! Ja dużo leżę (kontuzja kolana, 30 dni zwolnienia z pracy dobiega końca) a i tak chudnę na diecie z DietMap. Poza jedną sobotą, kiedy świętowaliśmy koniec sesji syna. Jest na półmetku polibudy i idzie na razie bez potknięć. Jak spadam w dół (niczym upadła kobieta ;-) )? Otóż przesypiam jeden posiłek. To mi zupełnie wystarcza. Jeśli coś muszę podjeść między posiłkami, to za radą Pani Ani jest to woda (często z cytryną) lub mała papierówka z mężowego ogrodu, albo porzeczki, jeżyny, agrest i czereśnie. Późnym latem zaczną się winogrona i chociaż za nimi nie przepadam, to wino z nich piję z wielkim apetytem :-)

Poniedziałek, 11 lipca 2016 | 08:16:17 kasiacleo 367

Ja również gratuluję :)