Proszę czekać,
trwa ładowanie danych.

Diet map



Czwartek, 16 czerwca 2016 | 19:39:27 Mata-joga
Dzisiaj przyszła nowa, grubsza mata do jogi. Jutro wypróbuję ją. Poprzednią kupiłam na próbę, bo nie wiedziałam jak moja wieńcówka, po migotaniu przedsionków zareaguje na asany. Serducho działa coraz lepiej, domaga się więcej. Ćwiczę też asanę na lepsze ukrwienie tarczycy przy niedoczynności.

Dzisiaj znów mniej na wadze. Huśtawka nie odpuszcza. Ważę się co kilka dni i póki wartość nie zdecyduje się na jakąś stałą, to nie mam powodu do radości.

Truskawki kończą się. Jaglankę z jabłkiem i cynamonem zastąpię niebawem jaglanką z porzeczkami, bo tych mam na ogrodzie całkiem sporo. Jeszcze nie jadłam porzeczek z miodem, warto spróbować.


Komentarze (4)
Piątek, 17 czerwca 2016 | 08:39:37 kasiacleo 367

Gratuluję kolejnych małych sukcesów :)

Piątek, 17 czerwca 2016 | 08:58:11 alka666 224

Dziękuję Kasiu. Jestem już w takim wieku, że drobne sukcesy stają się sensem życia. Nie, nie jestem staruszką, chociaż chciałabym już być na emeryturze. Chcę pisać, mam tego dużą potrzebę a wciąż brak mi czasu. Właśnie wysłałam tekst o książkach Tiziano Terzaniego do poznańskiego Protokołu Kulturalnego i łódzkiej Krytyki Literackiej. Może wydrukują, ale nie wiem kiedy? Wczoraj siedziałam nad wykończeniem tego tekstu do 23.30, w tym czasie gotując obiad dla chłopaków na dziś, bo przez burze gulasz wieprzowy z papryką i pomidorami zepsuł się, aż żal.. Codziennie u nas burze :-(

Piątek, 17 czerwca 2016 | 09:08:53 kasiacleo 367

Jesteś w kwiecie wieku Kobieto :) No tak jonizacja podczas burzy potrafi zepsuć zupę czy właśnie gulasz... podwójną robotę masz przez burze... Taki to teraz okres, że pada jednego dnia innego grzeje :(

Sobota, 18 czerwca 2016 | 10:24:58 alka666 224

Mata fajnie gruba ale zwija się. Do tego nieco zbyt poślizgowa. Pewno powinnam ją nieco przemyć letnią wodą, by niestety zmyć warstwę nie wiem czego ochronnego? Przy pierwszej macie na początku też tak było, że ręce nie miały przyczepności, ale po czasie to się zmieniło. Pewno przy składaniu i rozkładaniu coś tam się ściera i ręce potem już nie ślizgają się. Pies z głową w dół - moja ulubiona asana, tutaj ręce potrzebują dobrego podparcia a nie poślizgu.