Proszę czekać,
trwa ładowanie danych.

Diet map



Czwartek, 25 czerwca 2015 | 16:10:36 Na zaciągniętym hamulcu
Dziś czuję, że mam zaciągnięty hamulec ręczny. Od rana.
Zly nastrój, obniżona motywacja, a wszystko za sprawą ZEROWych WYNIKÓW.
Żeby chociaż jeden złamany kilogram, tak dla poprawy nastroju. NIC.
I jeszcze wczoraj ta sukienka.
To już mnie totalnie załamało.
Czuję, żę stoję na skrzyżowaniu dróg. W lewo jest łatwo. Smacznie. Leniwie. Mniamuśnie. Czekoladowo. Wygodnie. Jest pyszne jedzonko, książeczka i leżaczek. W lewo jest trudno. Są wyrzeczenia i odmowy.Jest zmaganie, jest pot, zmęczenie.

Ale to wszystko jest pozorne. BO jak się człowiek dokładniej przyjrzy, zobaczy też, że po prawej są, oprócz tego co na pierwszym planie: niestrawność, bóle żołądka,zadyszka. Są samotne sukienki w szafie. Jest wstyd za swoje ciało. Za przyjemnościami stoją skulone w kącie wyrzuty sumienia. Jest niezadowolenie i frustracja. Jest pogarda dla samego siebie. Jest poczucie klęski i porażki.

A po lewej, za gąszczem z pokrzyw, bo parzą i niewygodne są: zdrowie, poczucie mobilności i giętkości. Jest dobre trawienie i dobre samopoczucie. Jest satysfakcja od patrzenia na siebie w lustrze. Jest duma. Jest radość i chęć życia. Jest jasność umysłu i chęć do działania. Jest planowanie i poczucie bezpieczeństwa. Są fajne ubrania w których się fajnie wygląda.

Tak. Stoję tam, na tym skrzyżowaniu. I to jest ten moment, kiedy przestało być na żarty a zaczyna się na poważnie.
Jestem zawiedziona, bo waga ani drgnęła. NIC.
Jestem zawiedziona, bo moje ciało robi mi na złość. Gra ze mną w jakieś gierki. Śpi. Śmieje się ze mnie, kiedy patrzę w lustro i szukam potwierdzenia, że to wszystko MA SENS. Słyszę je, jak rechocze kiedy moje oczy desperacko szukają nadziei , że może już jest mnie choć odrobinę mniej.
I nie znajdują nic, poza tym co jest i co mam wrażenie, że zostanie już na zawsze.


Więc stoję. Patrzę w lewo, patrzę w prawo.
Szukam podpowiedzi. NIby wybór jest prosty a jednak nie do końca.

Dziś jest kolejny przełomowy dzień.
BO muszę dokonać poważnego wyboru.
WYboru nie na tydzień, miesiąc, nawet nie na rok.
Na resztę życia.

Czy ja jestem gotowa, żeby skręcic we właściwą drogę?